Szła przez park i zastanawiała się nad
życiem… Szła i szła, nagle poczuła mocne uderzenie, a później krzyki. Straciła
przytomność.
- No i co ty debilu zrobiłeś??- krzyczał
Harry na Louisa.
- No nie widziałem jej!!- bronił się Loui.
- Weźmy ją do szpitala!- zarządził Liam.
Hazza wziął ją na ręce i pobiegli do szpitala.
- No nie widziałem jej!!- bronił się Loui.
- Weźmy ją do szpitala!- zarządził Liam.
Hazza wziął ją na ręce i pobiegli do szpitala.
Przy budynku Harold upadł z bólem na ziemię i
zgiął się w pół pod wpływem kopniaka, którego dostał od ślicznotki, która do
tego czasu leżała nieprzytomna na jego rękach. Dziewczyna pomyślała, że ktoś ją
porwał, wiec kopnęła Stylesa.
- Ałłłł!- zawył Loczek.
- Puść mnie pedofilu!- krzyknęła.
- Śliczna, wyluzuj!- powiedział Mulat.
- Odwal się!!- zmierzyła go wzrokiem.
- Kochanie, złość piękności szkodzi!- oznajmił Harry, gdy wstał z ziemi i podszedł do Patrycji.
- Odejdź! Po co wziąłeś mnie na ręce??- spytała podejrzliwie.
- Chciał zanieść cię do szpitala, po tym jak Louis uderzył cię i straciłaś przytomność!- odparł Nialler.
- Hmmm… To do widzenia… nigdy!- uśmiechnęła się do nich i poszła w stronę domu swojej BFF, nie zważając na protesty całej piątki.
Była pod domem swojej best friend, zapukała, a po chwili otworzył jej umięśniony chłopak bez koszulki. Skądś go kojarzyła… Olśnienie! To przecież Taylor Lautner!
- Puść mnie pedofilu!- krzyknęła.
- Śliczna, wyluzuj!- powiedział Mulat.
- Odwal się!!- zmierzyła go wzrokiem.
- Kochanie, złość piękności szkodzi!- oznajmił Harry, gdy wstał z ziemi i podszedł do Patrycji.
- Odejdź! Po co wziąłeś mnie na ręce??- spytała podejrzliwie.
- Chciał zanieść cię do szpitala, po tym jak Louis uderzył cię i straciłaś przytomność!- odparł Nialler.
- Hmmm… To do widzenia… nigdy!- uśmiechnęła się do nich i poszła w stronę domu swojej BFF, nie zważając na protesty całej piątki.
Była pod domem swojej best friend, zapukała, a po chwili otworzył jej umięśniony chłopak bez koszulki. Skądś go kojarzyła… Olśnienie! To przecież Taylor Lautner!
- Ja do Eleny.- oznajmiła zaszokowana.
- Cześć, jestem jej chłopakiem- Taylor!- przedstawił się- Elena!!- krzyknął.
- Cześć, jestem jej chłopakiem- Taylor!- przedstawił się- Elena!!- krzyknął.
Z kuchni wyszła śliczna blondynka ubrana w
zadurzą kozulę swojego boyfrienda.
- Co cię do mnie sprowadza?- zapytała
dziewczyna.
- Chciałam z kimś poplotkować…- oznajmiła – Wiesz, jaki miałam dzisiaj dziwny dzień!
- Chciałam z kimś poplotkować…- oznajmiła – Wiesz, jaki miałam dzisiaj dziwny dzień!
*dwie godziny później*
- Eli, co dzisiaj robimy?- zapytała brunetka.
- Idziemy na imprezę! Moi kumple organizują!- oznajmiła.
- Tay tez idzie?- spytała.
- Mhm…
- To gitez. Niezłe z niego ciacho!- obie się zaśmiały.
- No to jaki miałaś dzisiaj zwariowany dzień?- spytała Elena.
- Nie ważne…- stwierdziła- O której ta impreza?
- Za cztery godziny!
- OKAY! Za trzy godzinki u ciebie!- powiedziała Eli.
- Do zoba!
- Idziemy na imprezę! Moi kumple organizują!- oznajmiła.
- Tay tez idzie?- spytała.
- Mhm…
- To gitez. Niezłe z niego ciacho!- obie się zaśmiały.
- No to jaki miałaś dzisiaj zwariowany dzień?- spytała Elena.
- Nie ważne…- stwierdziła- O której ta impreza?
- Za cztery godziny!
- OKAY! Za trzy godzinki u ciebie!- powiedziała Eli.
- Do zoba!
*trzy godziny później*
Ubrałam czarną bluzkę „NIRVANA”, szare rurki
i Vansy koloru t- shirt.
Doszła do domu Eleny i to ona otworzyła jej
drzwi.
- Hej,
idziemy?- zapytała brunetka.- Tak, tak.
Hazza i jego sister ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz