Jestem dostępna w różnych językach ;P

środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 7



Carly

Śniadanie upłynęło w miłej atmosferze. Hazza z Louisem świrowali, Li próbował ich uspokoić, a ja, Kate, Niall, Bella i Zayn śmialiśmy się z nich.
Bells cały czas spoglądała na Malika, a on obserwował jej każdy ruch. Ja już sobie z nimi porozmawiam! Ładnie to tak?? ·Napisałam Iss i Malikowi sms’a:
„Jak wszyscy wyjdą, masz się natychmiastowo zjawić u mnie w sypialni, jak nie, to po ciebie przyjdę!!!”

*Dryń, dryń*- zadzwoniły jednocześnie telefony Belli i Mulata.

Oboje posłusznie pokiwali głowami na znak, że tak.

(15 minut później)

- Harry, mógłbyś coś dla mnie zrobić?- zapytałam Loczka
- Dla ciebie Słońce wszystko!- odparł i pocałował mnie
- Poszedłbyś na zakupy?- spytałam
- Pewnie, co potrzebujesz?- zapytał
- Lodówka jest prawie pusta, poza tym czego nie lubi Niall, czyli zostało chyba tylko piwo…- oznajmiłam
- Pewnie, wezmę go ze sobą, to powie mi co chce.- stwierdził
- Mhm.

W końcu wyszło na to, że pojechali wszyscy oprócz mnie, Zayn’a i Belli.

- Malik! Issa!- wrzasnęłam na cały dom, gdy upewniłam się, że reszta już odjechała spod domu.

Po chwili oboje siedzieli jak gdyby nigdy nic u mnie na sofie.

- Taak?- zapytał Mulat
- Jak myślicie, po co was tu zawołałam?- spytałam
- Ja nie wiem.- oznajmiła Bells, a Bad Boy jej przytaknął
- Ta, na pewno…- mruknęłam- Dlaczego nam nie powiedzieliście, że do siebie wróciliście?
- No więc… A tak w ogóle, to skąd wiesz?- spytała Is
- Kochana moja, ja mam oczy i nie jestem głupia. Na śniadaniu patrzyłaś na niego- wskazałam Zayn’a- jak na obrazek. Zresztą ty- kiwnęłam głową w stronę chłopaka- co chwilkę na nią spoglądałeś, jakby miała się zaraz rozpłynąć, albo ci gdzieś uciec.
- Mhm.- mruknęli równo
- Słucham??
- Tak w zasadzie, to chcieliśmy wam powiedzieć wieczorem…- oznajmił Mulat
- Dobra, ja nic nie wiem.

Oboje wyszli z mojej sypialni, a ja weszłam, jak co dzień na tweeter’a.

Bella (sypialnia Zelli)

- To co robimy?- zapytał Zayn
- Hmmm, a co powiesz na zakupy?- spytałam z entuzjazmem
- W zasadzie, to czemu nie…
- A do której galerii jedziemy?- zapytałam
- Westfield!- oznajmił Mulat
- Poczekaj, ja się tylko przebiorę!- zarządziłam
- OKAY!

Weszłam do garderoby i zaczęłam się zastanawiać, co ubrać, gdy do pomieszczenia wparował Malik.

- Też się przebiorę!- oznajmił i posłał mi łobuzerski uśmiech.
- OKI.

Wybrałam sobie czarną bluzę z żółtym nadrukiem NIRVANA do tego szare rurki i czarne masywne buty na obcasie.

Gdy się odwróciłam zobaczyłam Zayn’a ubranego w identyczną bluzkę jak ja, szare spodnie i czarne Nike…

- Malik!!!- krzyknęłam na niego, bo zaczął się śmiać z tego, że wyglądamy identycznie…
- No co??- zapytał dławiąc się śmiechem.
- Jedziemy, czy nie?- spytałam zniecierpliwiona.
- Tak, tak…- odparł.
- Carly wychodzimy na zakupy!
- Spoko!- usłyszeliśmy w odpowiedzi.

Gdy wyszliśmy z domu udaliśmy się do auta Malika.

*15 minut później, pod Westfield*

- To gdzie najpierw pani sobie życzy?- zapytał Zayn.
- Hmmm, to może najpierw Bershka, Dicheman, H&M, Nike, a później może jeszcze Vans i Zara?- spytałam.
- Jak chcesz!- zarządził.

*parę godzin później Starbucks Caffee*

Kupiłam duuuużo rzeczy- trzy pary Vansów, dwie Nike, adidasy z potworkami, płytkie trampki z ćwiekami, beżowe szpilki z kwiatami z boku, komiksowe szpilki, trampki z koronką, masywne obcasy z flagą USA, tęczowe trampki (ombre),  bluzę z napisem „Barcelona University”, bokserkę z kośćmi, jeansową koszulę, koronkową bandamkę, t-shirt z nadrukiem Jacka Daniel’sa (Zayn kupił sobie taką samą) i to chyba tyle…
Siedziałam obecnie z Malikiem w Starbucksie i piłam kawę karmelową, a Zayn pił moche.
 
 

- Bells, może pójdziemy jeszcze do Nado’s, żeby tym głodomorom coś kupić?- zapytał mnie brunet.
- Pewnie, jakbyśmy czegoś Niallerowi nie kupili, to by się na nas obraził…- stwierdziłam dopijając karmelowe cudo.
- To co idziemy?- zapytał.
- Jasne!- odpowiedziałam i poszliśmy do ulubionej restauracji Horana.

Kupiliśmy, co mieliśmy kupić i wróciliśmy do domu.
--------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz