Jestem dostępna w różnych językach ;P

sobota, 31 sierpnia 2013

Info!!

Informuje, że rozdziały będę dodawać co tydzień, minimum jeden... Jedynym moim usprawiedliwieniem gdy nie dodam rozdziału będzie to, że mam sprawdzian, lub będę musiała się dużo uczyć... ;(

Best day ever!

Wczoraj, razem z Majonezem byłam na TIU!! Było genialnie!! Byłyśmy na premierze w Multikinie... Bylo strasznie dużo Directioners... Ale było mega!!

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdziłał 16


Bella

- Nie, nie, wszystko, tylko nie to!- zaczęłam mówić do siebie i przeglądać wszystkie moje walizki.
- Bells, co jest?- zapytała Dani.
- Nie wzięłam mojej deski…- zasmuciłam się.
- Hmmmmmm.
- Mam pomysł!- oznajmiła Kristen.- Idziemy do sklepu dla skejtów!
- Noooo, w zasadzie, to chciałam sobie kupić jeszcze jedną...- odparłam.
- Dziewczyny, zbierajcie się, wychodzimy!- krzyknęła Dani.
- Już!

*pół godziny później, sklep dla skejtów*

- Dzień dobry!- powiedziałyśmy równo, gdy weszłyśmy do sklepu.
- Dzień dobry!- odpowiedział przystojny chłopak, który stał za ladą.- W czym mogę wam pomóc?- zapytał.
- Ta oto panienka chcę zakupić deskorolkę.- powiedziała Carly.
- Tutaj macie deski, jak potrzebujecie jakiejś porady, służę dobrą radą.- powiedział i odszedł od nas kawałek.

Wybrałam sobie w końcu deskę. Była czarna we wzory i z wlepą Dolce Gabbana.

Podeszłyśmy do chłopaka, bo chciałam zapłacić.

- Jezu, Charlie, nie poznałam cię… Ale zrobiłeś się przystojny.- powiedziałam.
- Bella?- zadziwił się i wyszedł zza lady.
- Jezu, ile lat my się nie widzieliśmy?- uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopaka. Gdy tak się przytulaliśmy, poczułam wzrok dziewczyn na sobie.- A, tak, Charlie, poznaj Carly, Kristen, Danielle i Eleanor, dziewczyny poznajcie Charliego!- przedstawiłam ich sobie.- Ja i Charlie można powiedzieć, że wychowywaliśmy się razem, bo większość czasu spędzaliśmy ze sobą, na zabawach, ale to było dawno, jejku, miałam może 9, albo 10 lat, jak mieszkałam przez dwa lata u dziadków w L. A.… To były czasy…- wytłumaczyłam.
- Cześć!- przywitały się chórem dziewczyny.
- Hej.- odparł Charls.

Pogadaliśmy chwilkę, aż z zaplecza wybiegła mała dziewczynka i rzuciła mi się w ramiona.

- Bella!- krzyknęła Ashley, młodsza siostra mojego przyjaciela.
- Jejku, ostatnio cię widziałam, jak miałaś 4 latka i ty mnie jeszcze pamiętasz?- zdziwiłam się.
- Pewnie, ciebie nie mogłabym nie pamięć…- uśmiechnęła się do mnie słodko.
- Ashley, to są moje przyjaciółki- Carly, Kristen, Dani i El, dziewczyny to jest młodsza siostra Charlsa.- przedstawiłam je sobie, a mała już przytulała każdą dziewczynę, lecz upodobała sobie Car.
- Jeju, jak wy ładnie razem wyglądacie.- stwierdziliśmy, gdy patrzyliśmy na starszą z sióstr i małą dziewczynkę, te tylko się uśmiechnęły…
- Co wieczorem robicie?- zapytał chłopak.
- Cóż, chyba nic…- odparła Dan.
- To może pójdziecie ze mną na imprezę do moich znajomych?- zapytał.
- Pewnie!- krzyknęłyśmy równo.
- Mogę iść z wami?- zapytała dziewczynka.
- Słonko, ale to będzie późno, jak już będziesz spała.- powiedziała jej Carly, na co mała zapytała:
- Ale zobaczymy się jeszcze?
- Pewnie, kiedy będziesz tylko chciała.- odpowiedziałam.

Carly (wieczorem, przed imprezą)
Gdy się ubierałyśmy Dan rzuciła pomysł, żebyśmy ubrały się tak samo, ale żeby coś nas odróżniało…

Wszystkie postawiłyśmy na cieliste lity, tego samego koloru torbę i spodenki, a do tego czarną bransoletkę z motywem kształtu diamentu. Koszulka miała być naszą inwencją twórczą. Ja postawiłam na biały top odsłaniający brzuch z motywem kawy ze Starbucks’a.

Carly
Gdy wyszłam z pokoju zobaczyłam dziewczyny ubrane w ten sam rodzaj bluzki lecz z innymi motywami… Dan miała biały z kolorowym napisem „YOU’RE CREEPY”. El z przetartą flagą UK. Bells z napisem „FOREVER YOUNG”. Kristen natomiast postawiła na galaxy z księżycem i napisem „WE ARE WHO WE ARE”.

Dan

Eli



Bella



Kris

Gdy się zobaczyłyśmy zaczęłyśmy się śmiać na cały głos.

Gdyby nie dzwonek do drzwi dalej byśmy się śmiały jak opętane.

Wszystkie rzuciłyśmy się w kierunku drzwi…

- Charlie!- krzyknęłyśmy równo.
- Jejku, wyglądacie jak siostry!- stwierdził.

Był ubrany w czarny t- shirt z napisem „You and Me”, a do tego ¾ szorty w hawajskie kwiatki.

- Idziemy?- zapytał.

- Pewnie!- krzyknęłyśmy chórem.


niedziela, 4 sierpnia 2013

przepraszam!!!

przepraszam, ze nic nie dodaje, ale jestem u dziadkow i mam dostep tylko do mojego fona z ktorego moge cos dodawac... a nie lubie pisac na moim fonie... jak wroce do domu, a wroce jutro to postaram sie cos wymyslic do nastepnego rozdzialu... obiecuje, ze w tym tygodniu dodam 2 rozdzialy, bo w sobote, chyba w sobote wyjezdzam... :P