Jestem dostępna w różnych językach ;P

sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 8


Louis

Jak wróciliśmy z zakupów w domu zastaliśmy tylko Carly, która powiedziała, że Zella pojechała na zakupy… W zasadzie, to dobrze, że  spędzają ze sobą tyle czasu, mam nadzieję, że wrócą do siebie…
W domu mi się nudziło, więc poszedłem sobie na zakupy (w końcu wyszła nowa kolekcja Vansów!!).

*pół godziny później, galeria Westfield *

Gdy dotarłem do galerii (na szczęście niezauważony, chociaż szedłem piechotą) minąłem Zayna i Issę.

- O, Lou…- zadziwił się Malik.
- Hejka.- odparłem.
- Zakupiliśmy jedzenie, o której będziesz?- zapytała Bella.
- Nie czekajcie na mnie.- stwierdziłem.
- Spoko.
- Bells, ty cały sklep wykupiłaś?- zapytałem, patrząc na Malika obładowanego torbami, które na 100% należały do dziewczyny.
- Eee, nie, poza tym, tam są też rzeczy naszego kochanego Bad Boy’a.- sprostowała.
- Aha, dobra spadam, bo chcę wpaść do Vans,  bo słyszałem, że mają genialną kolekcje!
- No, jest dużo fajnych modeli, sama sobie parę kupiłam.- uśmiechnęła się.
- Lecę, pa!
- Udanych zakupów!- krzyknęli za mną.
- Dzięki!

*w sklepie Vans*

Przymierzyłem parę par Vansów, ale zdecydowałem się na tylko pięć fasonów (mój rekord to 15 na raz ;) byłem wtedy na zakupach z Haroldem XD). Trzy pary wysokich: szare, zgniło-zielone i niebiesko-czarno-białe; i dwie pary płytkich: ciemnozielono-karmelowych i cytrynowo- szarych.
Vans SK8HI Tenisówki i Trampki wysokie niebieski
Gdy wychodziłem z sklepu wpadła na mnie śliczna brunetka z brązowymi  oczami.

- O Boże, przepraszam, nie zauważyłam cię!- zaczęła się tłumaczyć.
- Nic się nie stało!- odpowiedziałem jej, uśmiechnąłem się słodko i wyminąłem ją.

*w Starbucks Caffee*

Gdy wchodziłem do kawiarni znowu wpadła na mnie ta sama dziewczyna.

- Skoro, tak na mnie wpadasz, to może usiądziemy i pogadamy?- zaproponowałem, a ona zgodziła się.

Gadaliśmy tak chyba trzy godziny. Dowiedziałem się, że ma na imię Eleanor, jest Brytyjką, ma 20 lat, jest studentką i modelką, obecne mieszka trochę w Manchesterze, a trochę w Londynie.  Ma małego króliczka- Shillę, ma tatuaż- serduszko na dole prawego barku. Kocha jeść lody waniliowe i marchewki, chodzić na zakupy. Szybko znalazłem z nią łączące nas tematy. Wymieniliśmy się numerami i obiecaliśmy sobie jeszcze kiedyś się spotkać…

*w domu*

- Wróciłem!- krzyknąłem.
- Masz coś do jedzenia!?- usłyszałem głos Nialla.
- Tak, sześć pudełek pizzy!- odkrzyknąłem.
- Kocham cię, Lou!!- krzyknął Głodomór i po chwili brał ode mnie pizzę.
- Tylko daj im dwa pudełka, reszta for you!- zażartowałem.
- No skoro muszę…- posmutniał blondyn.

*parę godzin później podczas oglądania horroru*

*dryń, dryń*- zadzwonił mój telefon.

Rozmowa:

E: Hej Lou!
L: Hej Eleanor!
E: Słuchaj, co porabiasz jutro wieczorem?
L: A w zasadzie nic ciekawego, a co?
E: No bo organizuje imprezę u mnie i może byś wpadł ze swoimi znajomymi?
L: Chętnie, na pewno się wybierzemy, może nie wszyscy, ale część na pewno!
E: To super!
L: A trzeba ci w czymś pomóc, coś kupić?
E: W zasadzie, to możecie w zasadzie to kupcie trochę alkoholu...
L: Jack Dalniel’s?
E: No, spoko.
L: A ile butelek?
E: Nie wiem...
L: Dziesięć wystarczy?
E: Pewnie.
L: A o której mamy być?
E: 21:00, kończę pa!
L: Pa!
(koniec rozmowy)

- Ludzie!!- krzyknąłem.- O 21 mamy imprezę u mojej znajomej!
- Super!!!!!

Bella (20:30)

Wybrałam dla siebie czarne rurki, czarną skórę, w tym samym kolorze masywne buty z drewnianym obcasem,  czarną torebkę i śliczną bokserkę galaxy, którą dostałam od Zayn’a.
 ..
Carly postawiła na koronkową bokserkę, odblaskową pomarańczową spódnicę, tego samego koloru torebkę i ciałowe szpilki.
 N spotkanie z przyjaciółkami
Kristen ubrała czarne rurki i marynarkę, rażąco żółtą torebkę i koszulę, oraz czarno-żółte Vansy.
Neon & Czarny

- Kochanie, idziemy!- usłyszałam głos Zayn’ a zza moich pleców.
- Jestem gotowa…- odparłam.
- To idziemy!

*pół godziny później, pod domem El*

Loui zadzwonił dzwonkiem do drzwi, które otworzyła śliczna dziewczyna ubrana w żółtą marynarkę, niebieską bokserkę, różowe spodenki i ciałowe koturny.
na lato

- Hej Lou!
- El!- przywitał się z nią całusem w policzek.- To jest Bella, Kristen, Carly, Zayn, Niall, Harry i Liam, a to jest Eleanor!- przedstawił nas.
- Cześć!!- przywitaliśmy się.
- Hej! Rozgośćcie się, życzę miłej zabawy i czujcie się jak u siebie!- powiedział i zaprosiła nas do środka.
-----------
Mam nadzieję, że się podoba...

One Direction-Best Song Ever

Poszperałam trochę w necie i znalazłam !!! Nowa piosenka One Direction!!

czwartek, 27 czerwca 2013

Łzy...


Dziś polały się łzy, ale to jeszcze nie koniec... Cóż, w końcu każdy idzie w swoją stronę... Każdy opuszcza swoje marzenia, nadzieje, być może miłość... Do mnie jeszcze nie dotarło, że to koniec, że nie usłyszę już chamskich, zboczonych żartów moich przyjaciół, że muszę zacząć wszystko od nowa, że muszę pożegnać moje przyjaciółki i przyjaciół, że możliwe jest, że już ich nie spotkam... Ale muszę pamiętać o jednej rzeczy: PRAWDZIWA PRZYJAŹŃ PRZETRWA WSZYSTKO!!

Wiem też, że chcę, żeby zostali...

środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 7



Carly

Śniadanie upłynęło w miłej atmosferze. Hazza z Louisem świrowali, Li próbował ich uspokoić, a ja, Kate, Niall, Bella i Zayn śmialiśmy się z nich.
Bells cały czas spoglądała na Malika, a on obserwował jej każdy ruch. Ja już sobie z nimi porozmawiam! Ładnie to tak?? ·Napisałam Iss i Malikowi sms’a:
„Jak wszyscy wyjdą, masz się natychmiastowo zjawić u mnie w sypialni, jak nie, to po ciebie przyjdę!!!”

*Dryń, dryń*- zadzwoniły jednocześnie telefony Belli i Mulata.

Oboje posłusznie pokiwali głowami na znak, że tak.

(15 minut później)

- Harry, mógłbyś coś dla mnie zrobić?- zapytałam Loczka
- Dla ciebie Słońce wszystko!- odparł i pocałował mnie
- Poszedłbyś na zakupy?- spytałam
- Pewnie, co potrzebujesz?- zapytał
- Lodówka jest prawie pusta, poza tym czego nie lubi Niall, czyli zostało chyba tylko piwo…- oznajmiłam
- Pewnie, wezmę go ze sobą, to powie mi co chce.- stwierdził
- Mhm.

W końcu wyszło na to, że pojechali wszyscy oprócz mnie, Zayn’a i Belli.

- Malik! Issa!- wrzasnęłam na cały dom, gdy upewniłam się, że reszta już odjechała spod domu.

Po chwili oboje siedzieli jak gdyby nigdy nic u mnie na sofie.

- Taak?- zapytał Mulat
- Jak myślicie, po co was tu zawołałam?- spytałam
- Ja nie wiem.- oznajmiła Bells, a Bad Boy jej przytaknął
- Ta, na pewno…- mruknęłam- Dlaczego nam nie powiedzieliście, że do siebie wróciliście?
- No więc… A tak w ogóle, to skąd wiesz?- spytała Is
- Kochana moja, ja mam oczy i nie jestem głupia. Na śniadaniu patrzyłaś na niego- wskazałam Zayn’a- jak na obrazek. Zresztą ty- kiwnęłam głową w stronę chłopaka- co chwilkę na nią spoglądałeś, jakby miała się zaraz rozpłynąć, albo ci gdzieś uciec.
- Mhm.- mruknęli równo
- Słucham??
- Tak w zasadzie, to chcieliśmy wam powiedzieć wieczorem…- oznajmił Mulat
- Dobra, ja nic nie wiem.

Oboje wyszli z mojej sypialni, a ja weszłam, jak co dzień na tweeter’a.

Bella (sypialnia Zelli)

- To co robimy?- zapytał Zayn
- Hmmm, a co powiesz na zakupy?- spytałam z entuzjazmem
- W zasadzie, to czemu nie…
- A do której galerii jedziemy?- zapytałam
- Westfield!- oznajmił Mulat
- Poczekaj, ja się tylko przebiorę!- zarządziłam
- OKAY!

Weszłam do garderoby i zaczęłam się zastanawiać, co ubrać, gdy do pomieszczenia wparował Malik.

- Też się przebiorę!- oznajmił i posłał mi łobuzerski uśmiech.
- OKI.

Wybrałam sobie czarną bluzę z żółtym nadrukiem NIRVANA do tego szare rurki i czarne masywne buty na obcasie.

Gdy się odwróciłam zobaczyłam Zayn’a ubranego w identyczną bluzkę jak ja, szare spodnie i czarne Nike…

- Malik!!!- krzyknęłam na niego, bo zaczął się śmiać z tego, że wyglądamy identycznie…
- No co??- zapytał dławiąc się śmiechem.
- Jedziemy, czy nie?- spytałam zniecierpliwiona.
- Tak, tak…- odparł.
- Carly wychodzimy na zakupy!
- Spoko!- usłyszeliśmy w odpowiedzi.

Gdy wyszliśmy z domu udaliśmy się do auta Malika.

*15 minut później, pod Westfield*

- To gdzie najpierw pani sobie życzy?- zapytał Zayn.
- Hmmm, to może najpierw Bershka, Dicheman, H&M, Nike, a później może jeszcze Vans i Zara?- spytałam.
- Jak chcesz!- zarządził.

*parę godzin później Starbucks Caffee*

Kupiłam duuuużo rzeczy- trzy pary Vansów, dwie Nike, adidasy z potworkami, płytkie trampki z ćwiekami, beżowe szpilki z kwiatami z boku, komiksowe szpilki, trampki z koronką, masywne obcasy z flagą USA, tęczowe trampki (ombre),  bluzę z napisem „Barcelona University”, bokserkę z kośćmi, jeansową koszulę, koronkową bandamkę, t-shirt z nadrukiem Jacka Daniel’sa (Zayn kupił sobie taką samą) i to chyba tyle…
Siedziałam obecnie z Malikiem w Starbucksie i piłam kawę karmelową, a Zayn pił moche.
 
 

- Bells, może pójdziemy jeszcze do Nado’s, żeby tym głodomorom coś kupić?- zapytał mnie brunet.
- Pewnie, jakbyśmy czegoś Niallerowi nie kupili, to by się na nas obraził…- stwierdziłam dopijając karmelowe cudo.
- To co idziemy?- zapytał.
- Jasne!- odpowiedziałam i poszliśmy do ulubionej restauracji Horana.

Kupiliśmy, co mieliśmy kupić i wróciliśmy do domu.
--------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba??