Jestem dostępna w różnych językach ;P

niedziela, 27 października 2013

Rozdział 18


Rozdział 18

Hazza (dzień „meczu” w Meanchesterze)

- Dobra, chłopaki. Zbieramy się!- krzyknął Liam z dołu.
- Li, lecimy naszym samolotem?- zapytałem gdy zobaczyłem go przy drzwiach wejściowych.
- Tak, a dlaczego pytasz?
- A nawet nie wiem…- odparłem skołowany.

Louis (lotnisko)

- Chodźcie!- ruszyłem do samolotu, a moi „bracia” poszli za nami.

*Chłopcy, zapnijcie pasy i przygotujcie się na cztero- godzinny lot*- powiedział pilot.

- Kurwa…- mruknąłem pod nosem.
- Że co??- zdziwił się Hazz.- Jak kurwa? Przecież mieliśmy lecieć do Meanchesteru!!
- Taka mała zmiana planów?- stwierdził Nialler.
- Gdzie my lecimy?- niecierpliwił się Loczek podczas startu.
- Ratować twój związek!!!- wkurzył się Zayn.- Myślisz, że podoba mi się to, że przez to, że pokłóciłeś się z Car, ona wzięła dziewczyny na drugi koniec świata.. Myślisz, że mi to odpowiada, że moja dziewczyna jest w Los Angeles i odnawia znajomość z przyjacielem z dzieciństwa?? Jak myślisz kurwa, że nie mogłem się skupić na nagraniach, koncertach, albo chociaż odpoczynkiem przez to, że się nie wysypiałem, bo kładłem się po 3 w nocy i wstawałem o 7, to jesteś w błędzie!! Ale nie, ty tylko użalałeś się nad sobą… Nie widziałeś, że Liam co chwilę sprawdza coś na telefonie, że Loui nie je marchewek od tygodnia, że Niall nie chce jeść kolacji!! Bo po co patrzeć na innych! Ale nawet nie patrząc na nas… Gdybym to ja pokłócił się z Bellą i to ona wyjechała prze mnie do L. A., to na następny dzień byłbym już w Stanach i na kolanach błagał o przebaczenie i o to, żeby wróciła. Ale po co! To my musimy o wszystkim myśleć!! Dziękuj Niallowi i Louisowi, to był ich pomysł!!- Zayn nieźle się nakręcił… Gdy już byliśmy na wysokości i mogliśmy odpiąć pasy, on to zrobił i przeszedł do innego pomieszczenia..
- I co, zatkało cię?? Czy może chcesz powiedzieć, jak ci przykro, z tego powodu?- Niall poszedł za Malikiem.

Liam tylko pokręcił głową i ruszył za naszymi przyjaciółmi, a ja zostałem sam na sam z Loczkiem i zastanawiałem się, czy też mu wygarnąć co o nim teraz myślę…

- Chcesz coś dodać?- zapytał Styles z głową schowaną w dłoniach.
- Wiesz co, właściwie, to tak. Teraz będziesz miał chwilę sam na sam ze sobą, to miło by było, gdybyś pomyślał, jak nie spieprzyć naszego planu i jak przeprosić Carly.

***

Gdy wszedłem do kuchni, gdzie siedział Payne, a Horanek przytulał Malika, postanowiłem zapytać się Liama o to, czy dziewczyny wiedzą, że przyjeżdżamy.
- Wie tylko Bella i Kris.- odparł.
- Liiiiiii…- przeciągnąłem ostatnią literę.
- Mmm??
- A mooooogę zadzwonić do Els??- zapytałem.
- Dobra dzwoń, ja zadzwonię po Dan później.- poświęcił się, ale dyby tego ni zrobił, wiedział, że stałbym nad nim z błagalnym spojrzeniem, a on po 5 minutach skończyłby rozmowę, bo kto się oprze Louisowi Tomlinsonowi??
- Dzięki!!- krzyknąłem i pobiegłem po telefon.

-Els??- w odpowiedzi usłyszałem „Louis, tak się za tobą stęskniłam!!” 

2 komentarze:

  1. Jeju świetny blog *-* przeczytałam dziś całego i jest taki yjtdcykcuykcuykdcuktycukytcuytk <3 Kiedy nowy rozdział ? :oo proszę odpisz ! ;)

    OdpowiedzUsuń