This blog is about One Direction and 5 teenage girls I love Zayn Malik
Jestem dostępna w różnych językach ;P
sobota, 28 września 2013
Zwariowana, zboczona, głupia, wesoła, wiecznie uśmiechnięta, kochająca marchewki, lody wniliowe i szejki waniliowe oraz One Direction i troszcząca się o przyjaciół nastolatka.
wtorek, 17 września 2013
Rozdział 17
Dan
Gdy doszliśmy do wielkiej willi koło plaży, Bella spojrzała pytająco na Charliego.
- Legi dalej tu mieszka?- zapytała Issa.
- Mhm.
- Jejku, jak ja jej dawno nie widziałam.- poskarżyła się.
- Kto to Legi?- zapytała El.
- Legi to skrót od Legighton. Ja i Charls się z nią wychowywaliśmy, jest od nas starsza o rok. Jak byliśmy mali, biliśmy jak rodzeństwo.- powiedziała, a my nadal nic nie kumałyśmy.- Dobra, to może inaczej. To jest ta Legighton z „Gossip girl”.
- Oooo.
- A no i Legi mieszka teraz z Blake, Chacem i Edem.- uzupełnił chłopak.
- Fajnie.
- Chodźcie!
Drzwi otworzyła nam pani domu, ubrana w czarną bokserkę, jasnych, krótkich spodenkach z ćwiekami na kieszeniach, na koszulkę miała zarzuconą jeansową koszulę wiązaną nad pępkiem. Stylizacje dopełniła trzema bransoletkami w niebieskich odcieniach, a na jej nogach były szpilki w kolorze błękitu.
- O boże!! Bella!- krzyknęła i rzuciła się na szyję naszej przyjaciółce.
- Legi!
Przedstawiłyśmy się, gdy u boku aktorki pojawił się przystojny chłopak z jasno brązowymi włosami. Miał na sobie szary tshirt, z białym nadrukiem, czarne spodnie i szare Converse.
- O Chace. To jest Bella, Danielle, Eleanoe, Carly i Kristen. Dziewczyny, to mój chłopak, Chce.- przedstawiła nas Leg.
- Cześć dziewczyny, cześć Charls.- przywitał się, a my mu odpowiedzieliśmy chóralnym „hej”.
- Chodźcie poszukamy Blake i Eda.- zaproponowała dziewczyna.
- Ok.
Po około pięciu minutach witaliśmy się z parą. Dziewczyna miała na sobie niebieską bokserką, lity i spodenki z motywem flagi USA, a do tego naszyjnik „WTF?!”. Chłopak miał na sobie zwykły biały t-shirt i jeansy, a do tego czarne Nike.
El *następny dzień rano*
Obudziłam się jako pierwsza i postanowiłam zejść na dół i zrobić śniadanie. Zdecydowałam, że gofry będą idealne.
Wczorajszą imprezę zaliczam do udanych, bawiliśmy się dobrze w gronie 20 osób, graliśmy w butelkę, piliśmy i wygłupialiśmy się. Na szczęście żadna z nas nie zaliczyła zgona, tak jak Charls. Biedaczek śpi u nas na kanapie. Ale będzie miał kaca… Jak stąd do Londynu.
Gdy gofry były gotowe krzyknęłam dziewczyną, żeby zwlekły się z łóżka… Natomiast nasz jedyny chłopak jeszcze się nie obudził, więc wzięłam metalowy garnek i drewnianą łyżkę, cichutko podeszłam do sofy w salonie i walnęłam jednym o drugie. Chłopak momentalnie podniósł się do pionu.
- Czy ciebie już do końca powaliło?- wrzasnął, a ja pogłaskałam go po policzku i odparłam:
- Jakbyś nie balował, to byś nie cierpiał! Wstawaj, gofry są w kuchni.
Po kilku minutach wszyscy siedzieliśmy już w kuchni i zajadaliśmy się śniadaniem.
Bella
Gdy siedzieliśmy w kuchni i rozmawialiśmy usłyszałam melodyjny głos mojego chłopaka: „Kicia, dzwonie do ciebie!! Odbierz ten telefon, bo nie będę czekał wiecznie!!!”, a chwile później rozległ się jego dźwięczny śmiech. Heh, nagrał mi ten dzwonek, jak wróciliśmy z jednej imprezy i dodam, że nie byliśmy za bardzo trzeźwi. Było przy tym dużo śmiechu, a chwile później leżeliśmy już w łóżku i powoli zasypialiśmy. Ale ja wcale nie byłam gorsza… Nagrałam mu taki tekst: „E przystojniaku, dzwonie do ciebie! No ej, ja się ty niecierpliwie, a ty co? No, ej… Foch, masz zraz odebrać!!” i mój śmiech.
Otrząsnęłam się z myśli i pobiegłam odebrać telefon.
Z: Hej kicia!
B: Heeeej!
Z: Co tam?
B: A dobrze, byłam wczoraj z dziewczynami i kolegą z dzieciństwa na imprezie u mojej dobrej przyjaciółki z którą dawno się nie widziałam.
Z: Mmmm… Mam być zazdrosny?
B: Nie to Charls, mówiłam ci o nim!
Z: A on, spoko, a u jakiej przyjaciółki byliście na tej imprezie?
B: Legighton Meester kojarzysz ją?
Z: No pewnie, dobrze się znam z jej chłopakiem Chcaem.
B: Om. A co tam u was?
Z: Właśnie dzwonie do ciebie, bo mamy pomysł, jak pogodzić Carly i Hazze.
B: No to zamieniam się w słuch.
Carly
- Zayn to jej chłopak?- zapytał nas Charlie.
- Mhm. Wiesz, ten z One Direction.- odpowiedziała El.
- A wy, macie chłopaków?- zapytał chłopak, a ja jakoś dziwnie się poczułam…
- Am, tak ja jestem z Louisem.- dodała Eli.
- Ja z Limem.- oznajmiła Dan.
- Nialler to mój chłopak.- powiedziała moja siostra.
- A ty Car?- dopytywał chłopak.
- Ostatni zerwałam z chłopakiem, a teraz jestem wolna… A ty?- posłałam im sztuczny uśmiech.
- Ja mam dziewczynę- Susan.- odpowiedział nasz przyjaciel.
- Om… Fajnie, a kiedy ją poznamy?- zadała pytanie Kristen.
- Nie wiem, bo ona teraz jest z rodzicami na Ibizie.- odparł i zajęliśmy się jedzeniem, by po chwili wróciła do nas uśmiechnięta Issa. O bosh jak Zayn na nią działa??
Tęsknię za Harrym… Za jego oczami w które mogłam wpatrywać się godzinami… Włosami, które tak słodko się kręciły na moim palcu… Dołeczkami, w które często wkładałam palce… Za jego śmiechem, który tak często słyszałam… Za tym jak cały czas się wygłupialiśmy… Za tym jak bardzo czułam się przy nim szczęśliwa i co najważniejsze kochana…
Zwariowana, zboczona, głupia, wesoła, wiecznie uśmiechnięta, kochająca marchewki, lody wniliowe i szejki waniliowe oraz One Direction i troszcząca się o przyjaciół nastolatka.
sobota, 7 września 2013
I'm sorry
Przepraszam, ale nie dodam w tym tygodniu rozdziału, chyba, że w niedzielę wieczorem... Sorry...
Zwariowana, zboczona, głupia, wesoła, wiecznie uśmiechnięta, kochająca marchewki, lody wniliowe i szejki waniliowe oraz One Direction i troszcząca się o przyjaciół nastolatka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)